Game

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

Statek „bohaterów” naprawia przerwy w dostępie do internetu w Afryce – BBC wchodzi na pokład

Statek „bohaterów” naprawia przerwy w dostępie do internetu w Afryce – BBC wchodzi na pokład

Statek wielkości boiska piłkarskiego, z załogą składającą się z ponad 50 inżynierów i techników, pływa po oceanach wokół Afryki, aby zapewnić dostęp do energii elektrycznej na tym kontynencie.

Świadczy on istotną usługę, co udowodniła ubiegłoroczna przerwa w dostępie do Internetu, kiedy uszkodzone zostały kable internetowe zakopane głęboko pod powierzchnią morza.

Miliony ludzi od Lagos do Nairobi pogrążyły się w cyfrowej ciemności: aplikacje do przesyłania wiadomości uległy awarii, a transakcje bankowe nie powiodły się. Pozostawiło to firmy i osoby prywatne w trudnej sytuacji.

To właśnie Léon Thévenin naprawił liczne awarie kabli. Statek, na którym niedawno zespół BBC spędził tydzień u wybrzeży Ghany, wykonuje specjalistyczne prace naprawcze od 13 lat

„Dzięki mnie kraje pozostają połączone” – mówi BBC Shuru Arendse, łącznik kablowy z RPA, który pracuje na statku od ponad dekady.

„Pracownicy działu IT w domu mają pracę, bo ja przynoszę najważniejsze informacje” – mówi.

„Masz bohaterów, którzy ratują życie – ja jestem bohaterem, bo ratuję komunikację”.

Jego duma i pasja odzwierciedlają nastawienie wykwalifikowanej załogi statku Léon Thévenin, który ma osiem pięter i przewozi różnorodny sprzęt.

Internet to sieć serwerów komputerowych. Czytając ten artykuł, prawdopodobnie uważasz, że przynajmniej jeden z 600 światłowodów na świecie zbiera dane, aby zaprezentować je na Twoim ekranie.

Większość tych serwerów znajduje się w centrach danych poza Afryką, a kable światłowodowe biegnące po dnie oceanu łączą je z nadmorskimi miastami na kontynencie.

Dane przesyłane są cienkimi jak włos przewodami z włókna szklanego, często pogrupowanymi parami i chronionymi różnymi warstwami plastiku i miedzi, w zależności od tego, jak blisko brzegu znajdują się kable.

„Dopóki serwery nie znajdują się w kraju, potrzebne jest połączenie. Kabel biegnie z jednego kraju do drugiego, łącząc użytkowników z serwerami, które przechowują ich dane – czy to dostęp do Facebooka, czy jakiejkolwiek innej usługi online” – mówi Benjamin Smith, zastępca szefa misji Léon Thévenin.

Podmorskie kable światłowodowe są projektowane tak, aby działały przez 25 lat przy minimalnej konserwacji, jednak gdy ulegną uszkodzeniu, zwykle jest to spowodowane działalnością człowieka.

„Kabel zazwyczaj nie pęka sam z siebie, chyba że znajdujesz się w rejonie, w którym występują silne prądy i bardzo ostre skały” — mówi Charles Heald, który dowodzi zdalnie sterowanym pojazdem (ROV) statku.

„Ale najczęściej ludzie kotwiczą tam, gdzie nie powinni, a kutry rybackie czasami drapią dno morza, więc zazwyczaj widzimy blizny po połowach włokiem”.

Pan Smith mówi również, że klęski żywiołowe powodują uszkodzenia kabli, szczególnie w częściach kontynentu, gdzie panują ekstremalne warunki pogodowe. Jako przykład podaje morza u wybrzeży Demokratycznej Republiki Konga, gdzie rzeka Kongo wpada do Atlantyku.

„W kanionie Kongo, gdzie występują obfite opady deszczu i odpływy, może dochodzić do powstawania prądów, które uszkodzą kabel” – mówi.

Trudno zidentyfikować celowy sabotaż, ale załoga Léon Thévenin twierdzi, że sami nie widzieli żadnych oczywistych dowodów na to.

Rok temu trzy kluczowe kable na Morzu Czerwonym – Seacom, AAE-1 i EIG – zostały zerwane, prawdopodobnie przez kotwicę statku , co przerwało łączność dla milionów ludzi w Afryce Wschodniej, w tym w Kenii, Tanzanii, Ugandzie i Mozambiku.

Zaledwie miesiąc później, w marcu 2024 r., doszło do awarii kabli Wacs, Ace, Sat-3 i MainOne u wybrzeży Afryki Zachodniej, co spowodowało poważne przerwy w dostawie internetu w Nigerii, Ghanie, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Liberii .

Wszystko, co wymagało dostępu do Internetu, było obciążone, a naprawy ciągnęły się tygodniami.

W maju doszło do kolejnego niepowodzenia: kable Seacom i Eassy uległy uszkodzeniu u wybrzeży Afryki Południowej, co po raz kolejny utrudniło łączność w wielu krajach Afryki Wschodniej.

Tego typu usterki wykrywa się poprzez badanie natężenia prądu oraz siły sygnału przesyłanego przez kable.

„Gdy w kablu jest 3000 woltów, a nagle spada do 50 woltów, oznacza to, że jest problem” – wyjaśnia Loic Wallerand, szef misji statku.

Istnieją lokalne zespoły, które są w stanie poradzić sobie z usterkami na płytkich wodach, ale jeśli zostaną wykryte na głębokości większej niż 50 m (164 stóp), statek jest wzywany do akcji. Jego załoga może naprawić kable na głębokości większej niż 5000 m poniżej poziomu morza.

Naprawa, którą widziała BBC u wybrzeży Ghany, trwała ponad tydzień, ale większość użytkowników Internetu tego nie zauważyła, ponieważ ruch został przekierowany do innego kabla.

Charakter każdej naprawy zależy od tego, która część kabla uległa uszkodzeniu.

Jeśli włókno szklane w rdzeniu ulegnie pęknięciu, dane nie będą mogły być przesyłane przez sieć i będą musiały zostać przesłane innym kablem.

Ale niektóre kraje afrykańskie mają tylko jeden kabel, który je obsługuje. Oznacza to, że uszkodzony w ten sposób kabel pozostawia dotknięty obszar bez Internetu.

W innych przypadkach warstwy ochronne włókna mogą zostać uszkodzone, co oznacza, że ​​transmisja danych nadal zachodzi, ale z niższą wydajnością. W obu przypadkach załoga musi znaleźć dokładną lokalizację uszkodzenia.

W przypadku pęknięcia włókna szklanego, sygnał świetlny jest wysyłany przez kabel i na podstawie punktu odbicia załoga jest w stanie określić, gdzie nastąpiło pęknięcie.

Gdy problem dotyczy izolacji kabla – tzw. „usterki bocznikowej” – sytuacja staje się bardziej skomplikowana i konieczne jest przesłanie sygnału elektrycznego wzdłuż kabla, aby fizycznie wyśledzić miejsce jego utraty.

Po zawężeniu obszaru potencjalnej usterki, działania przechodzą w ręce zespołu ROV.

Zbudowany na wzór spychacza, zdalnie sterowany pojazd (ROV) ważący 9,5 tony jest opuszczany pod wodę ze statku, skąd kierowany jest na dno oceanu.

Około pięciu członków załogi współpracuje z operatorem dźwigu, aby rozłożyć urządzenie - po odłączeniu go od uprzęży, zwanej pępowiną, urządzenie swobodnie unosi się na wodzie.

„Samolot nie tonie” – mówi pan Heald, wyjaśniając, że dzięki czterem poziomym i pionowym silnikom może poruszać się w dowolnym kierunku.

Trzy kamery ROV pozwalają zespołowi na pokładzie na dokładne określenie lokalizacji uskoków w miarę zbliżania się pojazdu do dna oceanu.

Po znalezieniu uszkodzonej części ROV odcina ją dwoma ramionami, a następnie przywiązuje do liny, która jest ciągnięta z powrotem na statek.

Tutaj wadliwy odcinek został odizolowany i wymieniony poprzez zespolenie i połączenie z nowym kablem – proces ten przypomina spawanie i w przypadku operacji, którą widziało BBC, trwał 24 godziny.

Następnie kabel ostrożnie opuszczono z powrotem na dno oceanu, po czym zdalnie sterowany pojazd wykonał ostatni lot, aby sprawdzić, czy kabel został prawidłowo umieszczony oraz pobrać współrzędne w celu zaktualizowania map.

Gdy otrzymano alert o uszkodzonym kablu, załoga Léon Thévenin jest gotowa do wypłynięcia w ciągu 24 godzin. Jednak czas reakcji zależy od kilku czynników: lokalizacji statku, dostępności zapasowych kabli i wyzwań biurokratycznych.

„Pozwolenia mogą trwać tygodnie. Czasami płyniemy do kraju dotkniętego problemem i czekamy na morzu, aż papierkowa robota zostanie załatwiona” – mówi pan Wallerand.

Średnio załoga spędza ponad sześć miesięcy na morzu każdego roku.

„To część naszej pracy” – mówi kapitan Thomas Quehec.

Jednak rozmawiając z członkami załogi między zadaniami, trudno nie zauważyć ich osobistych poświęceń.

Pochodzą z różnych środowisk i są różnych narodowości: Francuzami, mieszkańcami RPA, Filipińczykami, Madagaskarczykami i innymi.

Adrian Morgan, główny steward statku z RPA, opuścił pięć kolejnych rocznic ślubu.

„Chciałem rzucić. Trudno było trzymać się z dala od rodziny, ale żona mnie zachęcała. Robię to dla nich” – mówi.

Inny południowoafrykański monter, Noel Goeieman, obawia się, że jeśli statek zostanie wezwany do kolejnej misji, może nie pojawić się na ślubie swojego syna za kilka tygodni.

„Słyszałem, że możemy pojechać do Durbanu [w RPA]. Mój syn będzie bardzo smutny, bo nie ma mamy” – mówi pan Goeieman, który stracił żonę trzy lata temu.

„Ale za sześć miesięcy przechodzę na emeryturę” – dodaje z uśmiechem.

Pomimo emocjonalnego obciążenia, na pokładzie panuje atmosfera koleżeństwa.

Poza służbą członkowie załogi grają w gry wideo w salonie lub jedzą posiłki w mesie statku.

Ich wejście do zawodu jest tak różnorodne jak ich pochodzenie.

Podczas gdy pan Goeieman poszedł w ślady ojca, szef kuchni, pochodzący z RPA Remario Smith, wyruszył na morze, aby uciec od przestępczego trybu życia.

„Kiedy byłem młodszy, byłem zaangażowany w gangi” – mówi pan Smith. „Moje dziecko urodziło się, kiedy skończyłem 25 lat i wiedziałem, że muszę zmienić swoje życie”.

Podobnie jak pozostali członkowie załogi, docenia on rolę, jaką statek odgrywa na kontynencie.

„Jesteśmy łącznikiem między Afryką a światem” – mówi główny inżynier Ferron Hartzenberg.

BBC

BBC

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow